Na zdjęciu grób sybiraka Joachima Bracka na cmentarzu parafialnym w Więcborku deportowanego ze 100 000 mieszkańców województwa kujawsko – pomorskiego i Więcborka od sowieckich obozów koncentracyjnych w ZSRR w Czelabińsku, Kopiejsku, Midas i Doniecku 79 lat temu na od stycznia do marca 1945 roku !!!
Natomiast setki cywilów i dzieci w tym osób starszych kaci komuniści z ZSRR i PRL spalili w 1945 roku na żywca w sępoleńskim kościele ewangelickim na miejscowym Rynku, a wcześniej wychłostali końskimi batami przywiązując swoje ofiary do ołtarza mówiąc niech teraz wasz Bóg zejdzie z krzyża i was uratuje, relacjonował mi świadek tej zbrodni pan Kotke z Więcborka !!!
Mija też wymazywana z pamięci mieszkańców przez władze miejskie,powiatowe, wojewódzkie i kadzielnice kłamstw medialnych 77 rocznica deportacji więcborskich sybiraków do sowieckich obozów koncentracyjnych w ZSRR na rozkaz Józefa Stalina, Mołotowa, Berii i władz PRL i ZSRR. Już w trakcie tak zwanego ”wyzwolenia” Więcborka przez Rosjan 27 styczniu 1945 r. rozpoczęły się pierwsze egzekucje i aresztowania rdzennej ludności polskiej, którą bezprawnie pozbawiano domów, lasów, gospodarstw rolnych robiąc miejsce dla przesiedleńców ze wschodu, a następnie wysyłano do sowieckich obozów koncentracyjnych w PRL i ZSRR. Ta zbrodnia ludobójstwa komunistycznego z 1945 roku dotyczy 100 000 Polaków z całego obecnego województwa kujawsko – pomorskiego ! Przypominam, że w samym PRL utworzono ponad 500 obozów koncentracyjnych w miejscu hitlerowskich obozów zagłady w tym w Potulicach i Oświęcimiu !!!
Do dziś zarabowane mienie przez władze PRL i III RP nie zostało zwrócone okradzionym sybirakom w tym mnie następcy prawnemu sybiraka Joachima Bracka. Największa komunistyczna masakra odbyła się w byłym kościele ewangelickim na Placu Wolności w Sępólnie Kr. Miejscowi UBecy i NKWDowcy rzostrzeliwali Polaków z Więcbork upchnęli słabych i starych mieszkańców Więcborka i Sępólna, a następnie spalili ich żywcem. Do dziś brak tam nawet lichej tablicy przypominającej o tej okrutnej komunistycznej zbrodni ludobójstwa popełnionej na narodzie Polskim w PRL.
Sowieci i władze komunistyczne PRL potraktowały te tereny jako niemieckie, choć były to Polskie tereny od ponad 1000 lat. Trzeba przypomnieć, że w czasach II Rzeczpospolitej Polskiej 101 lat temu miasto i gmina zbiorowa Więcbork kończyły granicznie terytorium Polski, a granica Polsko – Niemiecka była na rzece Łobzonka we wsi Dorotowo. Podobnie było w latach 1807 – 1815 r. kiedy w mieście i gminie Więcbork kończyło się Wielkie Księstwo Warszawskie za sprawą Napoleona Bonaparte, który włączył miasto i gminę Więcbork na mocy Pokoju w Tylży do Wielkiego Księstwa Warszawskiego w Departamencie Bydgoskim.
Wobec tych faktów trzeba stanowczo stwierdzić, że Więcbork jest bardziej Polski niż pozostałe fragmenty państwa, które wówczas stanowiły terytorium zaborców Pruskich, Rosyjskich i Austro – Węgierskich. To właśnie Wielkie Księstwo Warszawskie od 1807 r. do 1915 roku było powiewem wolności i namiastką państwa polskiego w czasach zaborów przygotowując wolności dla Polski już w 1918 roku, a dla Więcborka 101 lat temu 23 stycznia 1920 roku. Trzeba też wspomnieć, że w czasach Królestwa Polskiego więcborskie zamki Grzymalitów, Pałuków, Zebrzydowskich i Potulickich stanowiły zarząd nad dobrami Królestwa Polskiego. To właśnie w Więcborku tworzyła się Polska począwszy od Mieszko I-ego który miał we władaniu prastary VII wieczny więcborski gród obronny zlokalizowany na moich terenach rodzinnych przy obecnej plaży miejskiej od początku państwa Polan.
Powróćmy jednak do deportacji, wielu bezbronnych ludzi w tym dzieci zostało spędzonych w styczniu, lutym i marcu 1945 r. na więcborski rynek po czym upchnięto ich w kościołach ewangelickich w Więcborku i Sępólnie, a następnie spędzono jak bydło do bydlęcych wagonów sowieckich i ubeckich pociągów wysyłając do sowieckich obozów zagłady w ZSRR. Wedle relacji świadków miały miejsce trzy deportacje w styczniu, lutym i marcu 1945 r, zesłańców wywożono na Ural i Syberię w ZSRR oraz do komunistycznych obozów koncentracyjnych w PRL. Jazda pociągiem do sowieckich obozów koncentracyjnych w ZSRR trwała kilkadziesiąt dni dlatego wiele osób umierało w trakcie podróży z głodu i osłabienia. Po przyjeździe na miejsce mieszkańcy Więcborka trafili do sowieckich obozów koncentracyjnych NKWD nr 506 oddział 5 w miejscowościach Mijas, Dynaburg, Kopiejsk, Czelabińsk.
Na miejscu osadzono ich w obozowych gliniankach po kilkaset osób i zmuszano do niewolniczych prac przy wyrębie drzew oraz w kopalniach węgla i uranu. Wielokrotnie brakowało jedzenia, a praca trwała prawie całą dobę. Trzeba dodać, że kilku mieszkańców Więcborka uciekło na pieszo z sowieckich obozów na Syberii i przybyli po długiej wędrówce do Więcborka, wśród nich był mój wujek Joachim Bracka i pan Leon Rook. To co Rosjanie i komuniści z PRL z UBP uczynili Polakom w 1945 r. w Więcborku jest wielką zbrodnią ludobójstwa popełnioną na mieszkańcach naszego miasta i gminy oraz województwa kujawsko – pomorskiego oraz całym narodzie Polskim !!!
Ta komunistyczna PRLowsko – Rosyjska zbrodnia ludobójstwa jest nadal zatajana przez władze Więcborka, Powiatu Sępoleńskiego i Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, poprzez celowe nieczczenie pamięci ofiar tej zbrodni, która obejmuje tysiące poszkodowanych z całego województwa kujawsko – pomorskiego. Śledztwo w tej sprawie prowadził 14 lat bydgoski i gdański IPN pod sygn. akt S25/01/Zk i wskazano winnych tej zbrodni byli nimi Władze ZSRR i PRL !!! Już czas najwyższy Prezesie IPN, władzo Więcborka i Panie marszałku województwa Piotrze Całbecki otoczyć należyta pamięcią i czcią ofiary tej komunistycznej zbrodni ludobójstwa z czasów PRL, tak jak Pan to czyni z innymi tragicznymi rocznicami związanymi z naszym regionem. Mieszkańcy Więcborka i powiatu czekają na pamięć i słowo przepraszam już 77 lat czas to słowo wydukać rodziną ofiar okupacji sowieckiej w PRL !!!
Oto nazwiska niektórych mieszkańców Więcborka deportowanych z Więcborka w 1945 r. do sowieckich obozów zagłady : Joachim Bracka, Jan Fojut, Miron Czarnecki, Franciszek Kozłowski, Franciszek Dubielski, Aleksy Dywel, Józef Adamczewski, Kazimierz Siuda, Stanisław Wachs, Henryk Piotrowski, Tadeusz Węgierski, Czesław Kamiński, Józef Madajski, Karol Altman, Józef Urbański, Zenon Fridrichowicz, Antoni Berndt, Maciej Sadowski, Edmund Grochowski, Władysław Fiedler, Fryderyk Tecław, Piotr Meller, Leon Rook, Feliks Małek, Maciej Sadowski, August Semrau, Teofil Gilka, Eugienia Grzesik, Zofia Poczwardowska, Jerzy Jaskólski, Zdzisław Jaskólski, Maria Olesińska, Janina Olesińska, Jaskólska Aniela, Władysława Andrysiak, Wiktoria Kosieniak, Janina Słoma, Wacława Plutka, Błociński, Kowalski, Flis, Grzesiak, Bocianowska i wielu innych mieszkańców Więcborka z których znaczna część poległa w sowieckich obozach zagłady lub zmarła w trakcie wielotygodniowej podróży w bydlęcych wagonach z Więcborka na Syberię w 1945 r.
Chwała bohaterom i poległym sybirakom z Więcborka o których zapomina od 79 – lat lokalna władza Więcborka i Rada Miejska Więcborka. Już czas najwyższy zacząć czcić pamięć deportowanych i pomordowanych przez władze PRL i ZSRR mieszkańców Więcborka w latach 1945-1946 r. Ten sam apel kieruję do posłów i senatorów na Sejm RP oraz radnych wojewódzkich ! Już czas najwyższy zadbać o prawdę i pamięć historyczną o tej zbrodni ludobójstwa w corocznych uroczystościach wojewódzkich czcząc deportowanych i pomordowanych mieszkańców Więcborka, którzy polegli w 1945 r. z rąk zbrodniarzy stalinowskich i komunistycznych w czasach nieboszczki PRL.
Tu też potrzeba solidnej publikacji naukowej na temat tej strasznej zbrodni z 1945 roku i to też jest zadanie dla lokalnych i wojewódzkich polityków, którzy w swojej bezczynności zatajają tą komunistyczną zbrodnie. Czas władzo przerwać to milczenie! Rodziną pomordowanych i deportowanych składamy wyrazy głębokiego współczucia i wierzymy, że kulisy tej zbrodni zostaną w pełni wyjaśnione. Wierzymy, że pamięć o deportowanych do ZSRR i pomordowanych tam mieszkańcach Więcborka w 1945 r. z rozkazu komunistycznych władz PRL i sowieckich Józefa Stalina ! Apeluję aby już więcej zbrodnia ta nie była wymazywana z pamięci mieszkańców naszego miasta, gminy, województwa oraz kraju za sprawą nieodpowiedzialnych władz, wojewódzkich, powiatowych i miejskich Więcborka.
Nawiązując do komunistycznej rocznicy wyzwolenia ( zniewolenia) Więcborka i powiatu załączam zdjęcia kościoła ewangelickiego w Sępólnie Kr na Placu Wolności, gdzie UBP spaliło z NKWD setki niewinnych mieszkańców Więcborka i powiatu sępoleńskiego po zakończeniu II Wojny Światowej. Jednym z ocalałych, który wydostał się z płonącego kościoła z ludźmi jest żyjący do dziś Pan Kotke z Więcborka !!! To skandal by w tym miejscu nadal stał pomnik zwycięstwa w Sępólnie, a władze powiatu składały tam kwiaty dla oprawców stalinowskich winnych tej zbrodni ludobójstwa i spalenia ludzi w świątyni. Ten plac powinien nazywać się palcem męczeństwa, a nie zwycięstwa !!!
Podobnie było w Więcborku na Rynku, gdzie spalono domy z ludźmi !!! Były też takie akcje jak gwałcenie nagich kobiet w Lubczy przywiązanych do płotów przez UBP i NKWD, czy zbiorowy gwałt na właścicielce rybakówki przy ul. Potulickich w Więcborku, którą sowieccy zwyrodnialcy przybili na znak krzyża do drzwi i gwałcili zbiorowo, a jak już się im to znudziło to konające zwłoki przybite do drzwi wrzucili na jezioro więcborskie.
Na uwagę zasługuje też liczba ofiar sowieckich z tak zwanego wyzwolenia Więcborka w 1945 r, dziś już wiemy że są to ofiary alkoholizmu, gdyż po spaleniu pałacu w Runowie by się ogrzać sowieci upajali się w miejscowej gorzelni, a następnie zamarzali pijani w rowach lub pływali w kadziach gorzelnianych. Podobnie było przy gorzelniach w Jastrzębcu i Sypniewie. Na szczęście za sprawą ustawy Sejmu RP wszystkie symbole komunistyczne znikły z przestrzeni publicznej w tym wszystkie komunistyczne nazwy więcborskich ulic !!!
Pytam jakim prawem władze lokalne i powiatowe od 77 lat ignorują i wyszydzają prawdziwych polaków i bohaterów jakimi są więcborscy sybiracy z 1945 r. a celebrują bandytów i zbrodniarzy komunistycznych jak w Sępólnie Kr. !!! Poprzez taką postawę władze lokalne plują rodziną sybiraków prosto w twarz od 79 lat zatajając tą okrutną zbrodnie ludobójstwa popełnioną na Narodzie Polskim przez więcborskich i sępoleńskich komunistów z PRL i NKWD, którzy pozbawili więcborskich sybiraków, wolności, godności, własności i życia !!! Chwała więcborskim sybirakom i wieczna pamięć w rozpoczętym właśnie 77 roku tej okrutnej komunistycznej zbrodni ludobójstwa !!!
Oddziałowa Komisja w Gdańsku (stan na maj 2020 r.)
Śledztwa zakończone wydaniem postanowienia o umorzeniu
Zbrodnie komunistyczne.
4. W sprawie masowych deportacji obywateli polskich w okresie od końca stycznia 1945 r. do 1947 r. z powiatów: bydgoskiego, toruńskiego, grudziądzkiego, świeckiego, nowomiejsko lubawskiego, brodnickiego, wąbrzeskiego, rypińskiego, lipnowskiego, chełmskiego, chojnickiego, tucholskiego i sępoleńskiego (S 25/01/Zk).
Ujawniono, iż łącznie wywieziono ponad 12 000 mieszkańców tej części Pomorza i Kujaw. Działania te stanowiły represję wobec tej grupy ludności i poważne prześladowania z powodu przynależności do określonej grupy narodowościowej, a polegającej na osadzeniu w obozach pracy na terenie byłego ZSSR w celu zmuszenia do niewolniczej pracy połączonej ze szczególnym udręczeniem. Deportacje przeprowadzono na podstawie decyzji wydanych przez Państwowy Komitet Obrony ZSRR, a realizowanych przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego PRL. W toku przeprowadzonego postępowania zebrano materiał dowodowy w postaci zeznań osób deportowanych, a w przypadku ich śmierci – osób najbliższych, oględzin zachowanych materiałów archiwalnych z zasobów Archiwów Państwowych w Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie, Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie, IPN – Delegatury w Bydgoszczy, akt postępowań sądowych w sprawach o uznanie za zmarłych lub stwierdzenie zgonów wydanych przez sądy z terenu objętego przedmiotem śledztwa, danych uzyskanych ze Związku Sybiraków dotyczących członków związku, materiałów archiwalnych w postaci decyzji, zarządzeń i porozumień wydawanych przez władze polskie i radzieckie, a regulujących kwestie prawne związane z deportacją, uzyskanych z archiwów rosyjskich, Centralnego Archiwum Wojskowego oraz na podstawie zbioru „Dokumenty i Materiały do Historii Stosunków Polsko- Radzieckich Materiały archiwalne” oraz wykorzystano opracowania historyczne na ten temat. W czasie trwania śledztwa dwukrotnie za pośrednictwem lokalnej prasy i Ośrodka TV w Bydgoszczy nadane zostały komunikaty informujące o prowadzonym postępowaniu, w wyniku których zgłosili się kolejni świadkowie. Przygotowaniem akcji deportacji ludności cywilnej zajmowały się struktury NKWD w postaci Zarządu do Spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR.
Ta jednostka organizacyjna od chwili powstania zajmowała się tworzeniem obozów dla jeńców i ich dozorowaniem . Władze radzieckie wykorzystywały dokumenty wytworzone przez okupanta niemieckiego, dane uzyskane od mieszkańców lub posiadane już przez NKWD, w celu wytypowania przeznaczonych do deportacji. Na tej podstawie wielokrotnie ( choć nie zawsze) tworzone były imienne listy. Często zatrzymanie deportowanych było kwestą przypadku. Dochodziło do nich w różny sposób : po formalnych, imiennych wezwaniach do stawiennictwa w komendanturze lub pod pretekstem zebrań wiejskich, albo też w wyniku przeszukań w miejscach zamieszkania lub nawet obław – łapanek w określonej części miasta lub wsi. Najczęściej po zatrzymaniu osoby były poddane przesłuchaniom zmierzającym do ustalenia ich powiązań z okupantem niemieckim, czy to rzeczywistych ( np. służba w wojsku niemieckim), czy też domniemanych ( członkostwo w organizacjach młodzieżowych itp.) ale także udział w ruchu oporu w czasie okupacji. Następnie rozdzieleni byli na grupy i osadzani na dzień lub kilka w różnych, czasem przypadkowych miejscach ( kościoły, piwnice domów , stodoły , gmachy urzędowe, szkoły ). Stamtąd pieszo lub rzadziej samochodami przewożeni byli do kolejnych punktów zbiorczych skąd, w kolumnach pod konwojem uzbrojonych funkcjonariuszy NKWD, maszerowali przez co najmniej kilkanaście dni do obozów przejściowych w Działdowie, Ciechanowie, Poznaniu lub Rembertowie, gdzie po kilkunastodniowym pobycie byli transportowani wagonami bydlęcymi do obozów pracy na terenie ZSRR. Osadzeni byli w łagrach, pod dozorem, bez zapewnienia podstawowych warunków sanitarnych, bytowych i żywieniowych, wykorzystywani do niewolniczej pracy w: kopalniach , zakładach metalurgicznych , przy wyrębie lasu , zakładaniu podkładów kolejowych , w pracy na roli w kołchozach. Na skutek interwencji polskich władz , powrót deportowanych rozpoczął się jesienią 1945 r. choć ujawniono jednostkowe przypadki powrotów jeszcze w 1947 r. Śledztwo zostało zakończone postanowieniem o jego umorzeniu z powodu śmierci sprawców – członków PKO ZSRR i niewykrycia innych współsprawców przestępstwa. źródło IPN Gdańsk https://ipn.gov.pl/pl/sledztwa/sledztwa/oddzialowa-komisja-w-gd/31541,Sledztwa-zakonczone-wydaniem-postanowienia-o-umorzeniu.html
Przez ponad pół wieku był to temat tabu. Do tego stopnia, że nawet ofiarom zsyłki odmówiono prawdy w nekrologach i epitafiach. Rodzinom wolno było tylko napisać „zmarł w dalekiej, obcej ziemi”. Spośród ponad 15 tysięcy mieszkańców Kujaw i Pomorza wywiezionych w głąb ZSRR już po wyzwoleniu tych terenów przez Armię Czerwoną w 1945 r. nigdy nie wróciło ponad 2 tysiące osób. źródło https://nowosci.com.pl/cos-tu-pomorzu-uczynil-canawo/ar/11329339?fbclid=IwAR3neldiCsoH-z1k9LVS-t9DaT1fcp0s6Q2E-EQVC90F_oOFFu_5ZK2z16E
Komendant faszystowskiego obozu zagłady w Karolewie k/Więcborka Ringiel chciał zabić mojego dziadka w 1939r. w sklepie jego, a dziś mojego domu przy ul. Gen. J. Hallera 13 w Więcborku( dziś jest tam piekarnia), krzycząc do mojego dziadka Henryka Bracka ty Polska świnio zginiesz. Potwierdzają to liczni świadkowie i Sąd Grodzki w Więcborku 77 lat temu w Postanowieniu z 10. maja 1946 r. po powrocie mojego dziadka w Italii do Polski, gdzie walczył z Gen. Andersem jako aliant w walkach o Monte Cassino.
Dom mojego dziadka, a dziś mój na ulicy Hallera 13 w Więcborku stanowił miejsce wsparcia i ruchu oporu przeciw faszystowskim okupantom w III Rzeszy co potwierdza kilkunastu świadków na procesie 10 maja 1946r. Sądzie Grodzkim w Więcborku. W moim domu słuchano zagranicznych audycji z Londynu za co była wówczas kara śmieci udzielano pomocy materialnej i żywnościowej Polakom w trudnym okresie okupacji III Rzeszy, za co groziło to samo. Ratowano polaków przed obozami zagłady i udzielano Im schronienia.
Czyniła to cała to rodzina w tym mój dziadek Henryk Bracka Żołnierz Polski Kampanii Wrześniowej z 1939r. oraz wszyscy pozostali członkowie mojej rodziny, którzy w tym okropnym czasie ratowali życie Polakom nie tylko z Więcborka co poświadczają uratowani Polacy przed Sądem Grodzkim w Więcborku oraz przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy uratowani przed obozem zagłady w Karolewie przez Konrada Bracka jak Pan Jan Holka i inni co zaprzeczyło zmyślonym legendom komunistycznych złodziei i propagandzistów !
I co teraz powiedzą postkomuniści i ich resortowe dzieciątka rodem z UBP i SB PRL oraz ZSRR i ich szpicle z więcborscy, którzy służyli Hitlerowi i Stalinowi by niszczyć prawdziwych Polaków. Czynili to również na katowniach UBP i ich tubach propagandowych !
W załączeniu zeznania mojego Dziadka Henryka Bracka Żołnierza Wojska Polskiego przed Sądem Grodzkim w Więcborku 10 maja 1946r. w których potwierdza, że komendant faszystowskiego obozu zagłady w Karolewie k/Więcborka wyzywa go od polskich świń i chcę go zabić oddając strzał w jego kierunku w naszym domu przy ul. Gen. J. Hallera 13. Mojego dziadka uratowała kasa sklepowa, gdzie trafił pocisk faszystowskiego zbrodniarza Ringla, którego w końcu zabito na ul. Rybackiej w Więcborku i obóz w Karolewie zlikwidowano w grudniu 1939r. Co teraz powiedzą komunistyczni magistrowie od propagandy na usługach nieboszczki UBP, SB i PZPR, bo tylko tacy w PRL mogli się kształcić tak wysoko !