| Komendant obozu zagłady w Karolewie Ringiel chciał zabić mojego dziadka Henryka BrackaKomendant faszystowskiego obozu zagłady w Karolewie k/Więcborka Ringiel chciał zabić mojego dziadka w 1939r. w sklepie jego, a dziś mojego domu przy ul. Gen. J. Hallera 13 w Więcborku, krzycząc ty Polska świnio zginiesz. Potwierdzają to liczni świadkowie i Sąd Grodzki w Więcborku 77 lat temu w Postanowieniu z 10. maja 1946 r. po powrocie mojego dziadka w Italii do Polski, gdzie walczył z Gen. Andersem jako aliant w walkach o Monte Cassino.
Dom mojego dziadka, a dziś mój na ulicy Hallera 13 w Więcborku stanowił miejsce wsparcia i ruchu oporu przeciw faszystowskim okupantom w III Rzeszy co potwierdza kilkunastu świadków na procesie 10 maja 1946r. Sądzie Grodzkim w Więcborku. W moim domu słuchano zagranicznych audycji z Londynu za co była wówczas kara śmieci udzielano pomocy materialnej i żywnościowej Polakom w trudnym okresie okupacji III Rzeszy, za co groziło to samo. Ratowano polaków przed obozami zagłady i udzielano Im schronienia.
Czyniła to cała to rodzina w tym mój dziadek Henryk Bracka Żołnierz Polski Kampanii Wrześniowej z 1939r. oraz wszyscy pozostali członkowie mojej rodziny, którzy w tym okropnym czasie ratowali życie Polakom nie tylko z Więcborka co poświadczają uratowani Polacy przed Sądem Grodzkim w Więcborku oraz przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy uratowani przed obozem zagłady w Karolewie przez Konrada Bracka jak Pan Jan Holka i inni!
I co teraz powiedzą postkomuniści i ich resortowe dzieciątka rodem z UBP i SB PRL oraz ZSRR i ich szpicle z więcborscy, którzy służyli Hitlerowi i Stalinowi by niszczyć prawdziwych Polaków. Czynili to również na katowniach UBP i w ich gazecinach w tym lokalnych.
W załączeniu zeznania mojego Dziadka Henryka Bracka Żołnierza Wojska Polskiego przed Sądem Grodzkim w Więcborku 10 maja 1946r. w których potwierdza, że komendant faszystowskiego obozu zagłady w Karolewie k/Więcborka wyzywa go od polskich świń i chcę go zabić oddając strzał w jego kierunku w naszym domu przy ul. Gen. J. Hallera 13. Mojego dziadka uratowała kasa sklepowa, gdzie trafił pocisk faszystowskiego zbrodniarza Ringla, którego w końcu zabito na ul. Rybackiej w Więcborku. Co teraz powiedzą komunistyczni magistrowie od propagandy na usługach nieboszczki UBP, SB i PZPR, bo tylko tacy w PRL mogli się kształcić tak wysoko - Tomasz Roman Bracka |